Kiedyś bardzo popularne było pisanie sprytnego kodu. Żeby jak najwięcej zmieściło się w jednej linijce. Żeby oszczędzić sobie nadmiarowego pisania, bo w końcu wiem, że coś się wydarzy pod spodem. Osoba czytająca ten kod mogła jedynie stwierdzić – ale dobry jest ten, kto to napisał, ja nic nie rozumiem. Język C doskonale się do czegoś takiego nadawał. Możemy (nad)używać niejawnego rzutowania, wyrażeń z efektami ubocznymi, magicznych operacji bitowych, wskaźnikowych i innych.
Społeczności skupione wokół innych języków zrozumiały swój błąd i poszły w zupełnie przeciwnym kierunku. Zauważono, że nie opłaca się zyskiwać jednej linijki po to, żeby potem nie dało się zrozumieć co autor miał na myśli. Jednak z C jest inaczej. Pisanie sprytnego kodu weszło nam w krew i przykłady tego typu przeniknęły do materiałów edukacyjnych, do przykładów z internetu, na uczelnie i są przekazywane nowym pokoleniom programistów. W tym artykule przyjrzymy się jak objawia się nasz spryt i jak nieuchronnie prowadzi do strzelenia sobie w stopę.
Continue reading