Ostatnie tygodnie upłynęły mi pod znakiem konferencji. Byłem w Gdańsku na SegFault University, we Wrocławiu na Boiling Frogs i w Warszawie na 4Developers. A wcześniej jeszcze w Norynberdze na Embedded World, co już zdążyłem opisać na blogu. Na trzech pierwszych występowałem ze swoją prezentacją o systemach safety-critical. Przy okazji dodałem nową stronę, gdzie można znaleźć informacje o moich przeszłych i przyszłych prezentacjach.
SegFault University Gdańsk
SegFault to dosyć nowa seria konferencji odbywająca się od zeszłego roku co kilka miesięcy w różnych miastach Polski. Do Gdańska zawitała po raz pierwszy. Po raz pierwszy również oprócz prezentacji był wcześniej jeszcze dzień warsztatowy. Dzięki temu miałem okazję uczestniczyć w Event Stormingu (o czym jeszcze napiszę w oddzielnym poście).
Prezentacje były podzielone na dwie ścieżki. Ja cały dzień spędziłem w głównej sali. Najbardziej zapadły mi w pamięć trzy prezentacje:
- Krzysztof Kudryński – Deep Learning in Computer Vision – czyli tworzony od zera przykład Deep Learningu w Pythonie. Odbyło się nawet live demo. Machine Learning był jednym z głównych tematów konferencji. Było jeszcze kilka innych prezentacji na ten temat, a także warsztaty.
- Tomek Nurkiewicz – Charbusters – 10 mitów o Unicode – na pierwszy rzut oka historia formatów przechowywania znaków nie wydaje się zbyt ciekawa. Jednak pozory mylą. Prezentacja fajnie pokazała naszą słabość w ocenianiu przyszłych potrzeb (na pewno zmieścimy się w 32-bitach), a także w tworzeniu jednego wspólnego standardu do wszystkich zastosowań. Okazuje się, że błędy w kodowaniu znaków mogą nawet mieć śmiertelne konsekwencje.
- Eliza Stasińska – Senior Developer – człowiek renesansu – ciekawa dyskusja o przyszłości senior developerów, wymaganych umiejętnościach i przyszłościowych gałęziach IT. Na koniec była jeszcze bardzo długa i wartościowa sesja pytań od publiczności.
Swoją prezentację mówiłem po raz pierwszy w zmienionej formie i po dosyć długiej przerwie. Dlatego musiałem poświęcić trochę czasu na przygotowania, ale jestem zadowolony z efektu.
Boiling Frogs
Konferencja Boiling Frogs w przeciwieństwie od SegFaulta odbywa się już od kilku lat i zdążyła sobie w tym czasie wyrobić markę. Przełożyło się to na około 800 uczestników i trzy ścieżki wypełnione ciekawymi prezentacjami oscylującymi wokół tematyki Software Craftsmanship. Praktycznie w każdym slocie miałem ból głowy, żeby wybrać na co chcę iść. Ostatecznie jednak większość czasu spędziłem w głównym audytorium.
Z prezentacji mogę polecić:
- Łukasz Szydło – How does Architect know? – czyli czym kieruje się architekt podejmując decyzje projektowe. Było omówienie najważniejszych zasad, nawiązanie do DDD a także lista książek rozszerzających tą tematykę.
- Daniel Pokusa – Praca z kodem zastanyn – Nadchodzi wielka fala – było o tym, że słysząc wyrażenie Legacy Code nie musi zbierać się na wymioty. Systemy legacy działają i przynoszą pieniądze, a wprowadzanie w nich zmian zmusza nas do rozwiązania trudnych i ciekawych problemów.
- Kuba Kubryński – Kuloodporna komunikacja w systemach rozproszonych – o tym, że testowanie komunikacji na własnym biurku nie jest miarodajne. W prawdziwych systemach zawodzą elementy, które podczas testu braliśmy za pewne. Sam spędziłem na debugowaniu komunikacji dużo czasu w różnych projektach i te tematy nie są mi obce. Chociaż w prezentacji była poruszana raczej komunikacja w chmurze i trochę inne systemy.
- Piotr Przybył – Cztery choroby – jak twierdzi sam autor, to raczej stand-up niż normalna prezentacja. I rzeczywiście można się było pośmiać i fajnie się tego słuchało. Bardzo dobrze, że na koniec było coś luźniejszego, bo po całym dniu technologiczne mięso już tak dobrze nie wchodziło.
Moja prezentacja odbyła się z samego rana od razu w pierwszym slocie. Miało to swoje zalety, bo nie zdążyłem się za bardzo stresować.
4Developers
Przede wszystkim wrażenie robi ogrom tej konferencji. W tym roku przyjechało 2300 osób i było to widać. Ilość ludzi na korytarzach była wręcz przytłaczająca. Ale nic dziwnego, w końcu było aż 14 równoległych ścieżek z pełnym przekrojem tematów. Organizatorzy stali się trochę niewolnikami swojego sukcesu. Coraz trudniej znaleźć miejsce, które pomieści taką dużą konferencję, a dodatkowo mają plany na nowe ścieżki, które coraz ciężej zrealizować.
Część prelekcji pokrywała się z Boiling Frogs, dlatego tym razem wybrałem inne. Na pierwszy segment trochę się spóźniłem, a szkoda. Trafiłem na ciekawą prezentację Artura Króla o działaniu ludzkiego mózgu i o mechanizmach uczenia się. Kiedy uczymy się nowych umiejętności po początkowym szybkim przyswajaniu wiedzy przychodzi moment, kiedy przestajemy robić postępy. Jest to bardzo frustrujące i powoduje zniechęcenie. Okazuje się, że to właśnie wtedy uczymy się najwięcej.
Inna dobra prezentacja to „Secure Domain” Dominika Przybysza. Można ją znaleźć na YouTube. Możemy z niej dowiedzieć się, dlaczego ważne są odpowiednie nazwy w kodzie i jak je wybierać. Że kod domenowy powinien być wolny od zależności zewnętrznych i powinniśmy unikać nawet wbudowanych typów. Zamiast nich używając typów zdefiniowanych dla domeny. Nie da się może tej wiedzy przenieść do systemów embedded jeden do jednego, ale na pewno otwiera oczy na pewne rzeczy.
Moja prezentacja wypadła chyba najlepiej jak do tej pory. Co jest nieco dziwne, bo tym razem najmniej się przygotowywałem. Tym bardziej, że dzień wcześniej dosyć długo siedziałem na beforze, a wcześniejsze dwa dni trochę zarwałem nocki, bo byłem na koncertach (przy okazji polecam zespół Wczasy). Jednak w ogóle nie odbiło się to na prezentacji, z czego się bardzo cieszę.
Podsumowanie
To tyle jeżeli chodzi o wiosenne konferencje. Na razie czeka mnie trochę przerwy. I dobrze, bo już jestem trochę zmęczony tymi wyjazdami. Ostatnio brakowało też trochę treści technicznych na blogu. Teraz będę miał więcej czasu, żeby znowu zacząć coś pisać.
Dodaj komentarz